Roboty szansą dla sklepów i centrów handlowych

W dzisiejszych czasach większość fizycznych sklepów i centrów handlowych traci na znaczeniu. Coraz częściej wybieramy wygodne zakupy przez internet, nie musząc szukać mozolnie produktów na półkach, stojąc później przez pół godziny w kolejce. Jednak, jak się okazuje, nie są one wcale skazane na zagładę.

Dziedzina robotyki ostatnimi czasy nie tylko jest powiązana z militarnymi rozwiązaniami przy np. pracy saperów, czy w fabrykach podczas produkcji. Robotów nowej generacji może nie zobaczymy jeszcze w domach, ale ujrzymy właśnie w sklepach. Technologia ta ma ogromne znaczenie dla rozwoju handlu biorąc pod uwagę znaczy rozwój internetu.

Żeby ożywić centra handlowe, muszą one być w stanie poprawić obsługę klienta, oraz rozbudzić jego zainteresowanie. Podczas targów National Retal Federation 2017, firma Simple Robotics zaprezentowała Tally’ego. Jest to pierwszy na świecie samodzielny robot, który jest w stanie kontrolować stan półek oraz przeprowadzić analizę sklepu. Tally porusza się samodzielnie po sklepie sprawdzając jednocześnie stany półek, tak aby zgłosić ewentualne braki produktów, błędnie wystawione ceny czy po prostu przedmioty ustawione w nieodpowiednich miejscach. Dzięki temu znacznie przyśpieszamy funkcjonalność sklepu, czyniąc jego ofertę bardziej przejrzystą i zawsze aktualną – koniec z pytaniem „ile to kosztuje?”.

Innymi przykładami niech będą wykorzystane w Londynie roboty Just Eat, które przywożą posiłki na wynos bez udziału człowieka, czy Amazon Prime Air – drony, które drogą lotniczą dostarczają zamówienia nad całym Cambridge. Sklep dla majsterkowiczów Lowe’s z kolei zaopatrzył się w NAVii. Jak mówi prezes Fellow Robotics, Marco Mascorro – „Zaprojektowaliśmy robota NAVii, aby ułatwić klientom zakupy, upraszczając proces znajdowania produktów. Roboty pomagają też zarządzać magazynem i uzupełniają towary na półkach”.

Obecnie coraz więcej sklepów korzysta z robotów, a Starbucksie może nas obsłużyć robot – barista. Może wiec powoli nadchodzi czas, kiedy warto będzie wyjść z domu i zajrzeć do pobliskiego sklepu.

Realna rzeczywistość przepleciona wirtualną

Hełmy wirtualnej rzeczywistości weszły w fazę testów już dość dawno, ale nadal znajduje się w nich nowe zastosowania i eksperymentuje z ich możliwościami. Na początku ich przyszłość wiązano z np. medycyną i możliwością przeprowadzenia operacji w wirtualnym świecie przed przystąpieniem do pracy nad żywym pacjentem. Obecnie rozwój hełmów VR poszedł w stronę rozrywki a firmy prześcigają się w nowych rozwiązaniach produkując między innymi specjalne kontrolery ruchowe.

Natomiast dzięki badaniom firmy Disney Reserch być może za kilka lat spotkamy się ze sportowcami noszącymi hełmy podczas gry. Ich pomysł przeplata prawdziwy obiekt z wirtualną rzeczywistością. W eksperymencie przeprowadzonym przez firmę użyto zwykłej piłki tenisowej z kilkoma czujnikami i zadaniem osoby noszącej hełm VR było złapanie rzuconego obiektu. Jak się okazało jest możliwa bezproblemowa interakcja pomiędzy obiektem widzianym wirtualnie, a prawdziwą, fizycznie istniejącą piłką.

Wykorzystano technologię filtrowania Unscented Kalman Filtering, dzięki czemu obliczano trajektorię lotu piłki, dzięki czemu użytkownik hełmy był w stanie z wyprzedzeniem zareagować na jej ruch. Chociaż nadal nie jest to tak proste jak się wydanie, ponieważ nasz mózg nie jest przyzwyczajony do takich sytuacji i wymaga dobrej koordynacji ciała, to jest to jak najbardziej możliwe.

Podczas testów nad możliwością wejścia w interakcję z fizycznym przedmiotem poprzez wirtualną rzeczywistość sprawdzono trzy rodzaje renderowania celu w hełmie. Pierwszym było obliczanie trajektorii lotu, dzięki czemu użytkownik był w stanie zobaczyć tor piłki z wyprzedzeniem. Później zastosowano „punkt złapania” piłki, dzięki temu użytkownik wiedział gdzie należy ustawić rękę aby załapać lecącą piłkę. W ostatniej formie testu zastosowano oba rozwiązania jednocześnie.

Sprawdzono zarówno wizualizację piłki za pomocą hełmu jako „oczu” gdzie osoba obserwowała piłkę jak by robiła to rzeczywiście. Oraz z opuszczoną głową, wyświetlając cel jedynie na wirtualnym ekranie. W obu przypadkach wynik był podobny i być może już niedługo poznanie trajektorii ruchu będzie kluczowe na boisku sportowym.

CaptoGlove – rewolucyjny sposób na kontrolę wirtualnej rzeczywistości

Obecnie technologia w dziedzinie komputerów stara się rozwinąć możliwości wirtualnej rzeczywistości, którą zapoczątkował Virtual Boy z 1995 roku. Nie był to udany produkt, jednak obecne urządzenia pokroju Oculusa czy HTC Vive pokazują coraz to lepsze możliwości w tym niewykorzystanym jeszcze w pełni kręgu technologicznym.

Dodatkowo, do samych doznań wzrokowych wirtualnej rzeczywistości dochodzi kwestia poruszania dłońmi bohatera za sprawą specjalnych kontrolerów. Pierwszym kontrolerem, który miałby sterować poczynaniami postaci za pomocą ruchów dłoni było PowerGlove z 1989 roku wyprodukowane przez Nintendo. Niestety urządzenie okazało się zupełnie niepraktyczne i powodowało masę problemów już przy próbie samej instalacji.

Obecnie trwają prace nad produktem, który jako pierwszy kontroler ruchowy od lat, przypomina właśnie nieudany pomysł Nintendo, mowa o CaptoGlove. Rękawica jest naszpikowana sensorami, która znacznie poszerzają jej działanie i rejestrują ruch nie tylko samej dłoni i palców, ale i całej ręki.

Prototyp rękawicy powstał już kilka lat temu jako urządzenie mające służyć w medycynie do pomocy w rehabilitacji i koordynacji ludzi po np. udarze, jednak niedługo później okazało się, że produkt ma też ogromny potencjał na rynku gier komputerowych. Dzięki rękawicy nie tylko będziemy w stanie widzieć pola bitwy za pomocą np. Oculusa, ale również nacisnąć wirtualny spust własnym palcem. CaptoGlove nie jest przypisane jedynie do urządzeń obsługujących wirtualną rzeczywistość jak konsole czy PC. Według twórców rękawica ma móc być wykorzystywana nawet z urządzeniami mobilnymi, jedyne czego potrzebuje to połączenie Bluetooth.

CaptoGlove było ufundowane z Kickstartera i cieszy ogromną co daje się zauważyć ponieważ przekroczono granicę 80 tysięcy dolarów. Twórcy pojawili się również na tegorocznym GAMESCOM w Niemczech gdzie każdy mógł się zapoznać z nowym urządzeniem.

Najlepsze, darmowe poczty elektroniczne

W dzisiejszych czasach każdy z dostępem do internetu posiada pocztę elektroniczną. Jest to jedna z podstawowych usług jakie oferuje nam sieć internetowa. Pozwala nam na błyskawiczną komunikację, przesyłanie zarówno listów, jak i zdjęć czy filmów. Z poczty e-mail korzysta również każda firma do przesyłania np. danych statystycznych na temat danego projektu itp.

W internecie istnieje wiele różnych dostawców poczty elektronicznej, które jednak są najlepsze, a co najważniejsze dla zwykłego użytkownika – darmowe?

Najpopularniejszą platformą, którą chyba zna każdy to Google. Pośród swoich usług oferuje on również Gmail, a więc swoją pocztę e-mail. Gmail jest wykonany minimalistyczne z przejrzystym wyglądem a wszystkie e-maile, można dowolnie porządkować przez nadanie im etykiet. Różnica między etykietą, a folderem jest taka, że tych pierwszych nasza wiadomość może mieć przypisanych kilka. Pod względem porządkowania swojej poczty, Gmail nie ma sobie równych.

Innym programem, o którym zapewne wielu słyszało jest Outlook. Jest on bardzo podobny do tradycyjnej poczty e-mail jednak posiada kilka elementów ułatwiających nawigację i segregację swoich wiadomości. Outlook posiada system folderów jak standardowa poczta elektroniczna, jednak wiadomości mogą być pomiędzy nimi po prostu przeciągane myszką. Program pozwala też na stworzenie reguły, która automatycznie posegreguje dla nas przychodzące maile. W Outlooku możemy też jednocześnie czytać maila i przeglądać nasze foldery bez konieczności zamykania wiadomości, czy przełączania okna.

Zaskoczeniem jeśli chodzi o poczty elektroniczne jest natomiast ProtonMail. Mało znany jednak szalenie interesujący dla tych, którym zależy przede wszystkim na ochronie prywatności. System tej poczty powstał w 2013 roku i polega na tym, że szyfrowanie po stronie klienta oznacza, że dostawca nie jest w stanie zobaczyć treści naszej wiadomości. ProtonMail ma limit 500mb miejsca, jednak można wykupić zaawansowane wersje programu. Jeśli nie interesuje cię profesjonalna segregacja poczty, a bezpieczeństwo na najwyższym poziomie. To ProtonMail może być dla ciebie.

Sztuczna inteligencja ponownie przewyższa ludzki umysł

Mózg, przez wielu uważany za najwspanialszy „komputer” na świecie, zdolny do uczenia się i rozwiązywania skomplikowanych problemów. Nie można temu zaprzeczyć, umysł człowieka jest niesamowicie rozwiniętym narządem o niemal nieskończonych możliwościach.

Jednak już w 1996 roku programiści komputerowi sprawili nie lada problemy arcymistrzowi szachowemu. Program Deep Blue na komputer IBM rozegrał wtedy partię szachową z ówczesnym arcymistrzem – Kasparowem, przyczyniając się do jego pierwszej oficjalnej porażki z komputerem. Jednak cały mecz ostatecznie należał do szachisty. Rok później ulepszona wersja Deep Blue pokonała tego samego człowieka a data ta stała się symbolem pokonania człowieka przez komputer.

W tym roku natomiast postanowiono sprawdzić nie zwykły program, ale sztuczną inteligencję. GO znane jest ze swojej skomplikowanej struktury. Gra wymaga dużo większej intuicji i umiejętności analitycznych niż szachy dlatego jest idealnym testem dla ludzkiego umysłu i… sztucznej inteligencji AlphaGo.

Do gry zaproszono geniusza GO 19 letniego Ke Jie z chin, który od 2014 roku broni tytułu niekwestionowanego mistrza tej gry. Mistrz od początku podejrzewał, że będzie to bardzo trudna rozgrywka, nie spodziewał się jednak, że maszyna zupełnie go rozgromi na jego własnym polu. Ke Jie wykonywał perfekcyjne posunięcia jednak już podczas drugiej partii widać było bezradność
i szok w jakim znajdował się mistrz.

AlphaGo uczył się gry rozgrywając mecze sam ze sobą oraz analizując gry innych ludzkich konkurentów samodoskonaląc swoje umiejętności podejmowania samodzielnych i optymalnych decyzji. Cechą charakterystyczną SI (sztuczna inteligencja) jest to, że od pewnego momentu jest wstanie udoskonalać się sama bez ingerencji człowieka. Programiści nie są w stanie nadążyć nad rozwojem algorytmów i nie wiedza jak one ewoluują. Pierwszym szokiem dla programistów AlphaGo było jego zwycięstwo w ubiegłorocznym meczu przeciwko Lee Sedolowi. AlphaGo nie imitował żadnego z poznanych stylów gry jakie wcześniej przeanalizował, ale opracował swoją własną, agresywna taktykę i styl.

Najmniejszy laptop dla graczy, czyli czym jest GPD Win

Obecnie niemal każdy korzysta ze smartfonów ze względu na ich możliwości i kieszonkowy rozmiar. Co jednak jeśli chcemy mieć maszynę do gier? Z pomocą przychodzi GPD Win – prawdopodobnie najmniejszy laptop dla graczy.

Ekran urządzenia ma przekątną 5,5′, a więc taką jak większe smarfony a komponenty pozwalają na uruchomienie całkiem pokaźnego grona gier. GPD Win ma aktywne chłodzenie, którego moc możemy zmieniać w zależności od tego co robimy, oraz zintegrowany Xboxowy kontroler. GPD Win posiada standardową klawiaturę QWERTY oraz 3 tryby działania pomiędzy którymi możemy szybko i bezproblemowo się przełączać – ekran dotykowy, pad oraz mysz. W trybie myszy, Xboxowy kontroler działa jak mysz, a przyciski R1 i R2 z tyłu urządzenia jako odpowiednia prawy i lewy przycisk. Jest to zaskakująco wygodne rozwiązanie.

Pomimo swojego rozmiaru, laptop GPD Win posiada Windows 10 Home i pozwala na odpalenie sporej ilości gier, chociaż nie na najwyższych detalach, mówimy tu w końcu o miniaturowym urządzeniu przenośnym. Urządzenie posiada na swoim pokładzie:

  • Ekran 5,5′ o rozdzielczości 1280 x 720 wyświetlający obraz w HD 720p
  • 4 rdzeniowy procesor Atom x5-Z8550
  • 4GB RAM
  • 64GB pamięci wewnętrznej (rozszerzalna o dodatkowe 128GB przez microSD)
  • Wi-Fi 802.11b/g/n i Bluetooth 4.1
  • złącza: USB 3.0, mini HDMI, micro USB i wejście na słuchawki

Dzięki niewielkiemu ekranowi, pomimo małej, jak na dzisiejsze standardy rozdzielczości, nie zauważa się pikseli, ani spadków jakości i nawet obniżając domyślą wartość, nadal możemy cieszyć oko pełnym obrazem HD 720p.

Bateria również jest zaskakująco wytrzymała jak na przenośny sprzęt do gier. 6000 mAh pozwala na bezproblemowe oglądanie filmów przez około 9h, oczywiście przy graniu jest to mniejsza wartość, ale nadal pozwoli nam doskonale się bawić przez kilka godzin jakie spędzamy np. w pociągu. GPD Win waży jedynie 300 gramów i można go zakupić za około 400 dolarów. Obecnie nie znajdziemy lepszego urządzenia do gier w takim rozmiarze.

Copyright Krzysztof Warzecha 2024
Shale theme by Siteturner